jest lato, jest czerwiec, jest teraz.

Sawubona w języku Zulu znaczy witaj. Witaj, widzę cię, a przez to, że cię widzę, sprawiam, że jesteś. Lato. Czerwiec. Dostrzeganie siebie i innych. Tego lata widzę, jestem obecna, nie zaprzeczam, akceptuję. Bez nazywania dobrze i źle, bez kategoryzacji. Rzeczy po prostu są, nasz sposób postrzegania ich czyni je jakimiś. Ludzie nie chcą czuć tego co nazywają złym, chcą żeby coś minęło. Słuchajcie, to są cele ludzi martwych. Wszystko czego doświadczasz minie. A czucie to ogromna wartość. Emocje to informacje; o twoich wartościach, o tym co dla ciebie ważne. Akceptacja pozwala na gotowość, przyzwolenie na kruchość, słabość i niepewność, na skorzystanie z tego co się przydarza. Tego lata jestem pełna wdzięczności, korzystam ile wlezie. Widzę cię i cię i ciebie i siebie. Dziękuje, że pływamy nago w stawie, że śmiejemy się do łez, wzruszamy wspólnie, pozwalamy sobie na ciszę, na złość, na czucie. Dziękuję, że latamy, biegamy, doświadczamy. Dziękuję za to, że razem śpimy, patrzymy na siebie i się widzimy, że smakujemy i rozmawiamy, że pozwalamy sobie na obecność, wymianę, życzliwość i przyjmowanie wszystkiego takim jakim jest. Jest lato, jest czerwiec, jest teraz. Jedyna pewna w tej stałej niepewności. Sawubona.

zrobić sobie gofry.

Kocham być dorosła. Bycie dorosłą przynosi przyjemności.
Nie muszę dziś czekać, aż ktoś kupi mi gofra.
Mogę wsiąść w swój samochód i pojechać nad morze.
Mogę spacerować tam ile zechcę.
Mogę dostać na święta toster, cieszyć się z niego jak dziecko,
a dziś, w niedzielę mogę pierwszy raz w życiu zrobić sobie gofry.
Ciągle uważam, żeby się nie oparzyć,
ale już nie uważam, że musi być na nich bita śmietana, nie musi, bo nie lubię.
Mogę robić co chcę. Czytać na zmianę kompendium neurologii z baśniami Andersena.
Mogę zasypiać na dywanie oglądając 10 najdziwniejszych stworzeń na yt
albo wzruszać się przy najtrudniejszych filmach.
Mogę więcej zrozumieć, mogę mówić nie i tak.
Mogę decydować.
Mogę nosić garnitur i pajaca w króliki.
Mogę płakać, krzyczeć, milczeć i przeżywać rozumiejąc się.
Mogę iść do sklepu i kupić sobie tysiące lodów,
mogę spełniać swoje dziecięce marzenia i nie zamierzam o tym zapominać.
Jestem dorosła, a im bardziej dorosła jestem tym bardziej czuję się
wolna.