Są tacy ludzie co by ich łyżkami można; co by z nich łyżkami można kraść, co by z nich się można nieustannie uczyć, nawet kiedy ich nie ma. Danuta Szaflarska była jedną z tych osób, które żyły jakby w innym świecie, które przeszły tak wiele, a do ostatnich dni, były w ciągłym ruchu z uśmiechem na twarzy.
Tak. Ja też.
Piszą kobiety na facebooku. Jedna za drugą, jest ich więcej niż tych publikujących dzisiejszy lunch na talerzu, swój własny dekolt czy urodzone właśnie dziecko.
Co jakiś czas pojawiają się gry i zabawy, angażujące użytkowników by wypisaniem jakiegoś słowa na swojej tablicy utożsamili się z daną grupą, nie zawsze, choć często są to błahostki. Tym razem sprawa odnosi się do molestowania seksualnego.
Gadam z sobą, mówię sobie słuchaj; wstawaj codziennie o szóstej rano, ćwicz przez godzinę jogę, rozciągaj swoje ciało, wzmacniaj mięśnie, później daj sobie kolejne pół godziny; weź prysznic, nasmaruj ciało pięknie pachnącym balsamem, ochlap buzię sto razy lodowatą wodą, wetrzyj olejki, użyj najlepszych perfum.
Zabierz się do pracy, pisz, rób to codziennie. bądź gotowa. w ciągu dnia będzie parę spotkań, castingów, planów. Bądź czujna i otwarta. Uśmiechaj się przede wszystkim do siebie. Wypij minimum dwa litry wody w ciągu dnia. Jedz małe porcje i tylko tego na co na prawdę masz ochotę.
Kiedy człowiek pracuje w wolnym zawodzie, wszelkie godne około-zawodowe możliwości zarobkowe są brane pod uwagę. Zostałam zaproszona na casting na prowadzącą nowego programu telewizyjnego. Telefon od agenta dostałam gdzieś pomiędzy innymi pracami, a właściwie pomiędzy ludźmi ściśniętymi w autobusie komunikacji miejskiej. W upalny, warszawski dzień.
Wiem, że prowadząca, że tv, że rozrywka, zmierzam więc dowiedzieć się więcej. Castingów w ciągu dnia czasami zaliczam po parę, więc nieco zdziwiona przekraczam próg nieznanego mi przeszklonego budynku korporacyjnego. Przed budynkiem, wzrokiem witają mnie panowie, zapięci pod szyję, niemalże zjadający papierosy w trakcie swych krótkich przerw, niemalże zjadają i mnie wzrokiem. Po drodze na piętro naste jestem naście razy legitymowana. Naście razy w windzie, wnioskuję, że znane sobie twarze obserwują mnie od stóp do głów jako tę nową – nieznaną – niewidzianą tu dotychczas.
Nikt nie mówi dzień dobry, do widzenia, dziękuję ani spierdalaj, pod płatami czołowymi kłębią się plany i aktualne oceny sytuacji.
Gdzieś daleko w górach, przed spotkaniem z czarną panterą następuje rzadko spotykany dzień wolny. Wolność wolę kiedy jest wykorzystana, nie przemielona i wypluta, nawet jeśli jest przemielona to chcę żeby została połknięta i dostarczyła środkowi niezbędnych ‚witamin’.
Zdecydowałam się na obejrzenie Jackie, podczas jej trwania trzy razy zasnęłam, z całą swoją miłością dla Natalie Portman, emocjonalnie nic we mnie nie drgnęło, a jestem z tych wzruszających się kiedy uczniowie rozdają cukierki w klasie. Następnie Scorsese i jego Milczenie, przemilczałam, przełączyłam. Dwuosobowa armia księży w jak piękne niewłożona krajobrazy nie uderza do mojej czułości. Nie krytykuję, nie dałam szansy, może kiedyś wrócę. Przełączyłam się na obrazki proste, bezpośrednie, groteskowe i przejmujące jednocześnie, takie co zostawiają ślad. o jakże prostszym przekazie, miłosnym, jak wszystko, a jakże ważniejszym niż wcześniejsze górnolotne słowa.
Oddałam się dziś dzień.
Zupełnie nago zasnęłam pod dotykiem obcej mi kobiety. i nie miało to nic wspólnego z erotyzmem.
Czasami tuż przed snem próbuję zupełnie sobie odpuścić, odprężyć się, zaprzestać napinania mięśni. Słucham swojego ciała i gdziekolwiek poczuję napięcie, staram się ‚wpuścić’ w to miejsce powietrze, rozluźnić. Okazuje się to niemalże niewykonalne, jeśli odpuści się w jednym miejscu, napięcie pojawia się w kolejnym i tak nieskończenie. Koty podobno to potrafią, tak zupełnie się wyluzować.
Jest to miejsce w którym możecie przeczytać o tym co zostawiło we mnie ślad, o wszystkim co mogłam i chciałam ukraść. O tym co działa na zmysły, co uruchamia sensy.
Miejsce to powstało z chęci dzielenia się emocjami.
Brakowało mi przestrzeni w której mogłabym słowami pokazać; co warto zobaczyć, przeczytać, czego doznać, co przeżyć, tu w Warszawie i na świecie. po mojemu, bez odgórnych zaleceń. Może dzięki moim pamiętnikom sensualnym spróbujecie czegoś, co do tej pory było wam nieznane.
zdjęcia na mojej stronie, kopiuję ze strony classy issue, nie znam ich autorów.