cicho

Cicho na zewnątrz, głośno w środku. Listopad w tym roku był o śmierci. O nieodwiedzonym cmentarzu, niezapalonych światłach. Tylko wiewiórki o poranku zabierające orzechy z rąk mojego syna przynoszą mi tym gestem trochę życia. Patrzę jak walczą ze strachem dbając o siebie. Podziwiam je, robię przeciwnie, nie zbieram zapasu, ostatnio oddaję się strachom nie dbając o siebie. Oddaję. Poddaję się w wątpliwość. Widzę braki. Swoje, jego, mojej matki. Wyobrażenia o tym co mogłoby być rozpuszczają się szybciej niż padający śnieg.

Read More

Myśleć lekko, działać lekko, odczuwać lekko

Spędziłam tydzień na wsi. Nie nakładałam makijażu ani butów. Słuchałam wiatru, śpiewu ptaków, bzyczenia much i mruczenia kota. Wyczuwałam każdy ruch i dotyk. Nie wypowiadałam żadnych słów i nie nawiązywałam kontaktu wzrokowego, a spędzałam ten czas wśród dwudziestu paru pięknych osób. Patrzyłam jak siedzą, leżą, chodzą i jedzą. Nie oceniałam, nie komentowałam. Byłam.

Read More

doświadczać ciszy i nic nie zagłuszać.

Wraz z nadejściem wiosny, przestaję ciułać czas.
Czasami coś gonię. Rano zapisuję zadania a wieczorem frustruję się kiedy nie uda mi się ich wszystkich odhaczyć. Ciułam czas. Tworzę listy niewykonalne, ale wydaje mi się, że gdybym wstała wcześniej to udałoby się odhaczyć wszystko. Gdybym poruszała się szybciej, nie zatrzymywała, wówczas udałoby mi się zaoszczędzić czas, kolejne dni w których nałożyłabym na siebie kolejne zadania. Wydaje mi się, że zaoszczędzony czas wykorzystam, ale zapominam, że on przecież nie odkłada się na żadnym koncie. On znika. A czas to życie. Nie uświadomiony czas zostaje stracony. Nie zapisuje się, nie staje się wspomnieniami. Znika. A jedyna trwała mi znana na tym świecie to wspomnienia właśnie. Wspomnienia istnieją poza czasem.

Read More