Kiedy budzik dzwoni o szóstej a ja choć bym chciała nie zawsze muszę wstawać, przestawiam go by dzwonił co pół godziny, albo dotykam dziesięciominutowego czasu drzemki. Włączam ją jedna po drugiej przez najbliższe godziny. Nie robię tego po to by się w tym czasie wyspać, odpoczywać, lenić. Robię to po to by śnić.
Luksus. To takie słowo, które większości kojarzy się z szampanem i truskawkami na śniadanie. Z milionami na koncie, małym pieskiem ostrzyżonym u najlepszego psiego fryzjera i zaparkowanym pod pałacem Porshe.
Miałam kiedyś chłopaka, który życzył wszystkim luksusu. Ludzie machali na te życzenia ręką, myśląc o tym życzeniu jako o czymś dla nich nieosiągalnym.