beze mnie nie ma niczego.

Niedokończone książki, niedokończone seriale, niedopowiedziane historie.
Zasiane ziarna, nierozwinięte wątki.
Marzenia, pragnienia, spotkania oczu, muśnięcia dłoni i pożegnania.
Nieprzyjęte zaproszenia, nieodebrane telefony, opuszczone okazje.
Szczere słowa zamknięte w szufladzie,
oczekujące wydawnictwo.
Plany szczegółowo rozpisane na białych stronach.
Niedopalone papierosy.
Niewypite kieliszki wódki.
Jakiś żar tlący się w kieszeni.
Rozchylone usta i tylko ledwo słyszalne zaczerpnięcie powietrza.
Niewypowiedziane słowa.
Niematerializujące się marzenia.
A ja śpię.
Śni mi się pożar, którego nie mogę dostrzec
i tornado, którego nie widzę.
– idziemy na wino? – pyta ona w wiadomości
– wyszedłbym gdzieś jeśli ty też – pisze on
Stale powiększająca się liczba połączeń przychodzących.
Wyobrażenia o wieczorach, które kończą się w objęciach gorących ciał.
O przegadanych nocach.
O wytańczonych pragnieniach.
A ja siedzę przy stole w cudzym domu, jem raniący podniebienie chleb.
Krwawię.
I słucham ich rozmowy, dwóch zakochanych kobiet.
– a jak mówisz… jaka jest odległość pomiędzy mną a ptakiem… to?
– bez ciebie nie ma ptaka, bez ciebie nie ma niczego.
beze mnie nie ma niczego.

w tej ciszy wiele się dzieje. 

a ja całuję kocie skronie i milczę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *