Mieszkał kiedyś ze mną pies, na imię miał Black’ie, o siedemnastej kiedy zaczynały się wiadomości siadał, patrzył na zegar wyświetlany na ekranie i wył. Nie wiem dlaczego. Kiedy pojawiał się Maciej Orłoś, pies odchodził a ja razem z nim.
Mieszkał kiedyś ze mną pies, na imię miał Black’ie, o siedemnastej kiedy zaczynały się wiadomości siadał, patrzył na zegar wyświetlany na ekranie i wył. Nie wiem dlaczego. Kiedy pojawiał się Maciej Orłoś, pies odchodził a ja razem z nim.