Tuż przed snem myślę inaczej niż o każdej innej porze. Przystępnie patrzę na pomysły abstrakcyjne, mniej neguję, albo przeciwnie, zacietrzewiam się na błahych oskarżeniach. Facebook’a scroll’uję przed snem, co sporadycznie się zdarza. Ciągle boję się o napady epilepsji, której nie mam. Migające ekrany staram się przyjmować w dawkach ograniczonych, a wieczorem dostarczać tylko czarne litery na białym tle, zapisane na papierowych stronach. W każdym razie, tym razem krzywdę sobie robię patrząc. Nie interesuje mnie co u znajomych słychać, czegoś nauczyć bym się chciała. Zainteresowało mnie badanie na pasożyty w organizmie, darmowe, przy Świętokrzyskiej ulicy w centrum Warszawy.