Zanim się poznaliśmy napisał „pojedziemy do Chorwacji, lato 87’, ja po awansie, Ty w ciąży, 26 stopni, sierpień i leje..” Prawie rok później jedziemy do Chorwacji, lato, on po awansie, ja w ciąży, w sierpniu rodzę, leje.
Nocą dojechaliśmy do Zadaru. Weszłam na wielkie płyty chodnikowe, błyszczące i gładkie. Weszłam i od razu się zatrzymałam. Stałam i chłonęłam wszystko co do mnie docierało. Nigdy nie widziałam tak starych, błyszczących chodników. Są tak wyświecone od przemierzających je stóp, że odbijają światło księżyca. Na ulicach pachniało kadzidłami. Wielkie mewy chodziły pomiędzy stolikami razem z kotami. Historia tego miasta sięga IV wieku p.n.e. Kiedyś rzymskie miasto otoczone murami, basztami, bramami z kolcami, dziś spokojna miejscowość gdzie część tej historii jest stale obecna. Wpływy Rzymian, Słowian, Włochów mieszają się tworząc miejsce wyjątkowe.