Po pierwsze; mój wrażliwy mózg nie toleruje migających efektów, ale zapowiedź filmów gutkowych uwielbiam i to jedyne efekty specjalne, które zaczynają się jeszcze przed seansem i są spoko. Efekty specjalne, które wy współtowarzysze-widzowie wytwarzacie są uciążliwe i podejrzewam, że nikomu poza wami niepotrzebne. Błagam więc, nie gadajcie w kinie. Nie interesują mnie wasze myśli i komentarze, często jestem już dużo dalej i głębiej. Widzimy to samo, analizujemy inaczej. Wkradanie się w moje myśli uważam za niegodne, nie mogę w tych warunkach interweniować, nie mogę wam przerwać wy nieczuli troglodyci.
Kino Luna, to moje miejsce. To najważniejsze miejsce w tym mieście, to miejsce w którym z pochwy mojej matki na bordowe, kinowe fotele chlusnęła chęć życia.
Kiedy dziecko zaczyna napierać na kanał rodny, rozdziera pęcherz płodowy. To moment kiedy już dłużej nie może zostać bezpieczne, to moment w którym zaczyna się walka o przetrwanie, a parę godzin później zaczynamy nazywać tę walkę życiem.