matkowanie

Matkowanie uczy mnie niezwykłych umiejętności. Kiedyś pracując, nie zażywając żadnych substancji, udało mi się nie spać ponad czterdzieści osiem godzin. Nie polecam, chyba, że oczekujesz niespodziewanych halucynacji. Aktualnie co prawda nieco śpię, ale od ponad czterdziestu dni nie spędziłam z zamkniętymi oczami czasu dłuższego niż dwie godziny, to jak jakiś dziwny challenge albo dziki post, sorry, ale czuję się trochę jak Jezus Chrystus.

Read More

zamierzam się pieścić

Chciałam witać nowy rok, a znowu muszę coś pożegnać. Chciałam zmienić tor, odwrócić los, wylosować inną kartę, nie płakać w ten dzień, śmiać się, cieszyć, celebrować. Mam o sobie jakieś wyobrażenia. Takie, które czynią mnie zasadną, dobrą, piękną, ważną. Nie jestem taka, nie bywam. Chciałabym wiedzieć jaka jestem, chciałabym się obrać i obejrzeć swoją esencję. Czemu wierzę, że jakaś jest? Może jestem zlepieniem codzienności, wyobrażeń, cudzych słów wypowiedzianych na mój temat, szeregu opinii. Ulepiona jak bałwan, postawiona pod oknem do oglądania i wskazywania palcem, do czynienia uśmiechu, do zapomnienia. Kolejna zmiana pór roku, po raz kolejny się topię. 

Read More